Z każdym rokiem wykonuję mały progres
Natalia Strzałka to tegoroczna mistrzyni Europy do lat 23, a także srebrna medalistka Akademickich Mistrzostw Świata w zapasach kobiet. Zdobyła również złoty medal Mistrzostw Polski Seniorek w zapasach kobiet oraz złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 23. Dzisiaj zapaśniczka ZKS-u Slavia Ruda Śląska opowiada nam o ostatnich mistrzostwach, swojej pasji do zapasów i planach na przyszłość.
Osiągnęłaś wielki sukces podczas zawodów w Nowym Sadzie. Zostałaś Mistrzynią Europy do lat 23. Jakie to uczucie?
Do dzisiaj jestem niezwykle podekscytowana. To przepiękne uczucie, takie, którego nie da opisać się słowami, gdy stoisz na podium, a w tle słychać nasz hymn narodowy - „Mazurek Dąbrowskiego". Wtedy wiesz, że to jest właśnie Twój dzień, że jesteś najważniejszy. Z każdym dniem zaczyna docierać do mnie to, co się stało w Serbii. Kilka dni temu jeszcze w to nie wierzyłam.
Czy finałowa walka była trudna?
Wiedziałam, ze to będzie ciężka walka. Rosjanka była faworytką. Chciałam wyjść na matę i dać z siebie wszystko. Weszłam do finału skoncentrowana z założeniami taktycznymi od mojej trenerki i udało się!
Można powiedzieć, że 2018 rok należał do Ciebie. Zdobyłaś wiele medali na przykład srebrny medal Akademickich Mistrzostw Świata w zapasach kobiet czy ostatnio złoto w Serbii. Chyba lubisz wygrywać?
A kto nie lubi? Pewnie, że lubię wygrywać. Jest to najpiękniejsze uczucie, kiedy stoi się na najwyższym miejscu podium, jakie tylko można sobie wyobrazić. Ale to fakt. 2018 rok był dla mnie w miarę dobrym rokiem.
Wcześniej też odniosłaś wiele sukcesów. Które z nich uważasz za najważniejsze w swojej karierze?
Jedno z najbardziej dla mnie ważnych osiągnięć to zdobycie brązowego medalu na Młodzieżowych Igrzyskach w Chinach w 2014 roku i zdobycie wicemistrzostwa świata w grupie kadetek w roku też w 2014 roku.
Twoja sportowa kariera rozpoczęła się w 2011 roku. Czy uważasz, że z każdym rokiem jesteś coraz silniejsza?
Tak, z każdym rokiem wykonuję mały progres. Ciągle staram się dążyć do osiągnięcia lepszej wersji siebie.
Jakie plany na przyszłość? Czy uważasz, że jeszcze nad czymś musisz popracować?
Muszę dużo jeszcze popracować nad błędami, które zdarza mi się popełniać w walkach. Teraz będzie tylko ciężej, bo oczekuję od siebie perfekcji w tym względzie.
Opowiedz jeszcze, jak wygląda dzień zapaśniczki? Ile raz w tygodniu trenujesz?
Spędzam około 200 dni w roku na wyjazdach z kadrą narodową, a wracając do domu próbuję zawsze zachować ciągłość treningu. Staram się trenować dwa razy dziennie, żeby moja forma była zawsze na takim samym poziomie.
Jak wyglądają treningi?
W zapasach jest tak fajnie, że nasze treningi są zróżnicowane. Wykonujemy naprawdę wiele ćwiczeń, na przykład: biegi interwałowe, mamy siłownię z sztangami, walki sparingowe, uczymy się techniki, a nawet czasem gramy w kosza. Później przychodzi czas na zapasy.
A co jeszcze robisz na co dzień, oprócz tego, że trenujesz?
Jak jestem w domu to staram się uczyć na studiach i spędzać dużo czasu z rodziną i najbliższymi. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ bardzo często mnie w tym domu po prostu nie ma.
I jeszcze na koniec, powiedz, kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z zapasami? I dlaczego akurat ta dyscyplina?
Wszystko zaczęło się, kiedy byłam w szóstej klasie podstawówki. Wcześniej trenowałam tańce i akrobatykę. Mój tata jednak uważał, że mam predyspozycje do zapasów i mnie przyprowadził na trening. I tak zaczęła się moja przygoda z zapasami, która, mam nadzieję, będzie trwała jak najdłużej.