Obawiam się o stygmatyzację rudzian
Już od kilkunastu dni odnotowujemy w naszym mieście duży przyrost zakażeń koronawirusem. Przypomnę jednak, że większość wykrytych przypadków dotyczy ogniska w ruchu Bielszowice KWK Ruda, gdzie siłą rzeczy załogę w dużej mierze stanowią mieszkańcy Rudy Śląskiej.
Jako władze samorządowe jesteśmy zaskoczeni samą formą przekazu tej decyzji. Po raz kolejny bowiem usłyszeliśmy o zapowiedziach niepopartych konkretnymi aktami prawnymi. Podczas porannej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się w zasadzie tylko tyle, że znaleźliśmy się na tzw. „czerwonej” liście powiatów, gdzie od najbliżej soboty wprowadzone zostaną dodatkowe obostrzenia. Dopiero kilka godzin po niej na stronie internetowej ministerstwa zdrowia przedstawiona została lista powiatów oraz szczegóły obostrzeń. Są one następujące:
- obowiązek noszenia maseczek w każdej przestrzeni,
- zamknięte siłownie,
- zamknięte kina,
- zakaz organizacji imprez kulturalnych,
- wydarzenia sportowe bez publiczności,
- w restauracjach i kawiarniach 1 osoba na 4 m²,
- w kościołach 1 osoba na 4 m²,
- limit 50 osób uczestniczących w weselach i uroczystościach rodzinnych,
- w komunikacji zbiorowej limit osób wynoszący 50% miejsc siedzących.
Przedstawiony wykaz nie rozwiewa jednak wszystkich naszych wątpliwości. Nasuwa się pytanie, co z przedszkolami, które normalnie teraz funkcjonują i pełnią dyżur letni? Druga kwestia dotyczy transportu zbiorowego. Ruda Śląska nie jest samotną wyspą. Jesteśmy częścią ponad dwumilionowej metropolii. Mamy wspólną komunikację autobusową, tramwajową i kolejową. Nie wyobrażam sobie, jak w praktyce ma zostać wprowadzony w życie limit podróżujących w środkach transportu zbiorowego w Rudzie Śląskiej w sytuacji, kiedy dotyczy to połączeń z innymi miastami. W tej sprawie do ministerstwa zwrócił się już Zarząd Transportu Metropolitalnego, który tak jak i my stoi na stanowisku, że wskazane wytyczne nie uwzględniają specyfiki naszej aglomeracji.
Podobnie jak zdecydowana większość mieszkańców Rudy Śląskiej czekam z niecierpliwością na dalsze konkrety dotyczące organizacji tzw. „czerwonej strefy”. Przypomnę, że zgodnie z zapowiedziami obostrzenia mają wejść w życie już od najbliższej soboty. Zostało nam zatem mniej niż 48 godzin.
Na koniec wyrażę także swoją obawę o to, czy taki podział na strefy nie spowoduje stygmatyzacji naszych mieszkańców. Już w czerwcu to „przerabialiśmy”, kiedy z kraju dobiegały sygnały o gorszym traktowaniu mieszkańców województwa śląskiego tylko z tego powodu, że to właśnie w tym tutaj odnotowywano najwięcej przypadków zakażeń. Obym w tym przypadku się myliła…