Dni Amerykańskie po raz 14
W Domu Kultury w Bielszowicach podsumowano dzisiaj Dni Amerykańskie. Wydarzenie jest organizowane przez Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4 na cześć patrona placówki, Herberta Clarka Hoovera, 31. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Uroczystość uświetniła Amy Steinmann - Konsul ds. Prasy i Kultury USA, a brawurowy występ dał Stan Breckenridge. Tegoroczne Dni Amerykańskie w Rudzie Śląskiej zbiegają się ze stuleciem polsko-amerykańskich stosunków dyplomatycznych. – Przypomnę, że to właśnie USA jako jedno z pierwszych państw świata uznało polski rząd z premierem Paderewskim na czele – mówił wiceprezydent Michał Pierończyk.
- Serdecznie dziękuję, że wasze miasto i szkoła przechowują dziedzictwo Herberta Hoovera, prezydenta USA i wielkiego przyjaciela Polaków, a szczególnie polskich dzieci – mówiła Konsul Amy Steinmann. – W tym roku obchodzimy 100-lecie stosunków dyplomatycznych między Polską a USA, jednak nasza wspólna historia zaczęła się wiele lat wcześniej, kiedy o amerykańską wolność walczyli polscy generałowie: Kościuszko i Pułaski – przypomniała. – Znakomite relacje między USA a Polską mają długą i wspaniałą historię również dzięki takim ludziom jak patron waszej szkoły – podsumowała Konsul Steinmann.
Dzisiejsza uroczystość była finałem różnorodnych działań. Np. na lekcjach matematyki młodzież prowadziła obliczenia związane z Zaporą Hoovera, na języku polskim ćwiczono kreatywne pisanie na tematy związane z USA, a na angielskim omawiano różne aspekty amerykańskiego stylu życia, historii i kultury USA.
- W czasie Dni Amerykańskich na wszystkich przedmiotach w szczególny sposób nawiązywaliśmy do historii i kultury Stanów Zjednoczonych, braliśmy też udział w różnych konkursach, m.in. wokalnym czy tanecznym – mówił Kamil Synoś, z klasy II c, który został laureatem 3. miejsca w rapowaniu. – Dzięki wydarzeniu bardzo dużo dowiedziałem się o historii tego kraju oraz życiu Herberta C. Hoovera. Zaskoczyło mnie, że USA i późniejszy prezydent mieli taki duży wpływ na Polskę. Okazało się, że mamy ze sobą dużo wspólnego – mówił.
- Chyba nikt nie ma wątpliwości, że mimo dzielącej oba kraje odległości, jesteśmy sobie bliscy. Niezmiernie cieszę się, że ta przyjaźń trwa, że młodzież uczy się o naszej wspólnej historii, czerpie z kultury i osiągnieć amerykańskich – mówił wiceprezydent Pierończyk.
Przypomnijmy, że Herbert Clark Hoover był cenionym na całym świecie konsultantem, ekspertem górniczym i międzynarodowym doradcą wielu spółek wydobywczych, jednym z bardziej znanych amerykańskich polityków w międzywojennej Europie, a także sekretarzem do spraw handlu, wreszcie prezydentem USA. Pochodził z biednej rodziny wiejskiego kowala w rolniczym stanie Iowa. Dzięki ciężkiej pracy i uporowi w zdobywaniu wykształcenia, wspierany głęboką wiarą, szybko piął się po szczeblach kariery zawodowej i politycznej, by w końcu w 1929 r. osiągnąć najwyższe stanowisko w państwie - fotel Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki - które zajmował do roku 1933. W historii Polski nazwisko Hoovera wiąże się przede wszystkim z szeroko zakrojoną, bezinteresowną, świadczoną często z prywatnych źródeł akcją pomocy humanitarnej na rzecz Polski w czasie obu wojen światowych, a także po zakończeniu działań wojennych - w momencie odradzania się państwowości polskiej w 1918 r. i dźwigania z ruin po zwycięstwie nad hitlerowskim najeźdźcą. Herbert Clark Hoover powiedział kiedyś „Naczelnym zadaniem historii jest budowanie lepszego świata. Historia inspiruje tych, którzy szukają pokoju”.