Uważajmy na "cichego zabójcę"
Aż 103 zdarzenia związane z tlenkiem węgla odnotowali w ubiegłym roku rudzcy strażacy. Każdego roku Państwowa Straż Pożarna w Rudzie Śląskiej zostaje wzywana do przeszło stu tego typu interwencji. Na szczęście, przy tak dużej liczbie zdarzeń, w ostatnich dwóch latach w mieście nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych w wyniku zatrucia tym gazem. Warto jednak pamiętać, że „cichy zabójca” nie śpi, dlatego tak ważna jest prawidłowa eksploatacja i konserwacja urządzeń grzewczych.
Duża liczba zatruć tlenkiem węgla pokazuje niski poziom świadomości społeczeństwa na temat zagrożenia tym śmiertelnym gazem. Dlatego rudzkie służby, w tym Państwowa Straż Pożarna, prowadzą różne działania, które mają uświadomić społeczeństwo o niebezpieczeństwie związanym z tzw. czadem oraz jego zapobieganiu.
- Każdorazowo w czasie prowadzenia działań związanych z tlenkiem węgla informujemy o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą zatrucie czadem - podkreśla st. kpt. Mariusz Kita, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rudzie Śląskiej. - Informujemy także właścicieli i zarządców bloków mieszkalnych i domów jednorodzinnych o zobowiązaniu, co najmniej raz w roku, do kontroli stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych). A także o wykonywaniu przeglądów gazowych podgrzewaczy wody, które przez niewłaściwą eksploatację są częstym źródłem uwalniania się tlenku węgla - dodaje.
Strażacy zachęcają również do zainstalowania w pobliżu urządzeń grzewczych czujnika wykrywającego tlenek węgla. W przypadku pojawienia się tego gazu aparat emituje bardzo głośny sygnał dźwiękowy i może ostrzec domowników przed zagrożeniem. Co ważne, koszt zakupu takiego urządzenia oscyluje wokół kilkudziesięciu złotych, a uratować może życie. Propagowaniu korzystania z czujników tlenku węgla poświęcona jest ogólnopolska kampania „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa! Sezon grzewczy 2020-2021”. Informacje na jej temat można znaleźć na stronie internetowej www.kmpspruda.pl. W ramach kampanii, podczas interwencji straży pożarnej, rozdawane są czujniki tlenku węgla.
O tym, jak ważne jest zainstalowanie takiego czujnika przypomina również młody filmowiec z Rudy Śląskiej - Andrzej Frat - który zatruł się tlenkiem węgla na początku 2018 roku.
- Bałem się przede wszystkim, że będę miał uszkodzony mózg, bo aż trzy godziny leżałem w zaczadzonym pomieszczeniu. Na szczęście testy i badania wyszły pozytywnie – zaznacza Andrzej Frat. - Od tego tragicznego wydarzenia wiele zmieniło się w moim życiu. Chyba jeszcze bardziej zacząłem je doceniać. Postanowiłem pokazać ludziom, jak straszne jest to zagrożenie dla naszego zdrowia, życia i chcę przestrzegać przed nim. Wiadomo, że nie da się w stu procentach go wyeliminować, ale można je znacznie ograniczyć montując czujkę czadu. To bardzo ważne! Moje przeżycie zmotywowało mnie do tego, żeby działać. Postanowiłem zrobić trzy filmy dotyczące czadu. Jednym z nich jest „Czadowy film” - dodaje.
Warto dodać, że tzw. czad powstaje w wyniku niepełnego spalania, do którego dochodzi przy nieodpowiedniej ilości tlenu. Jest palny, z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową w stężeniach od 12,5 do 75%. Jest to gaz silnie trujący, bezwonny, bezbarwny, nie ma również smaku. Ze względu na te właściwości, uniemożliwiające wykrycie przez ludzkie zmysły, nazywany jest „cichym zabójcą”. Z hemoglobiną wiąże się 250 razy szybciej niż tlen, blokując jego dopływ do organizmu.
Skutkami oddychania powietrzem z tlenkiem węgla, w zależności od jego stężenia, mogą być bóle głowy, mdłości, wymioty, osłabienie mięśni czy apatia. Przy wyższych stężeniach następuje zapaść organizmu, która może zakończyć się zgonem. Stężenie na poziomie 13 000 ppm (liczba części na milion) skutkuje śmiercią w czasie od 1 do 3 minut.
Z kolei przyczyną emisji tlenku węgla w budynkach mieszkalnych może być m.in.: użytkowanie niesprawnych urządzeń grzewczych opalanych paliwem stałym, ciekłym lub gazowym, czyli różnego rodzaju piecyków węglowych, na olej opałowy lub gaz, a także gazowych podgrzewaczy wody, niewłaściwa wentylacja nawiewno–wywiewna lokali mieszkalnych, w tym użytkowanie niesprawnych, popękanych, nieszczelnych przewodów kominowych, zaklejanie kratek wentylacyjnych, brak odpowiedniej wentylacji, niedostosowanie systemu wentylacji mieszkań do zamontowanych szczelnych drzwi i okien, niestosowanie się do zaleceń kominiarskich, niewłaściwe połączenia piecyków oraz podgrzewaczy wody do kominów, niedokonywanie okresowych przeglądów kominiarskich, w tym czyszczenia kominów. Dlatego należy systematycznie czyścić, sprawdzać szczelność oraz wykonywać przeglądy przewodów kominowych (dymowych i wentylacyjnych).
Zaleca się, aby wykonywać przeglądy cztery razy w roku w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem), dwa razy w roku w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym, co najmniej raz w miesiącu (jeżeli przepisy miejscowe nie stanowią inaczej) palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych, co najmniej raz w roku powinny być usuwane zanieczyszczenia z przewodów wentylacyjnych. Natomiast właściciele i zarządcy bloków mieszkalnych i domów jednorodzinnych zobowiązani są do okresowej kontroli stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych co najmniej raz w roku.
Powinniśmy także pamiętać, żeby nie zaklejać i nie zasłaniać kratek wentylacyjnych. Muszą być drożne, a do lokalu mieszkalnego czy użytkowego musi być zapewniony dopływ świeżego powietrza, który można uzyskać poprzez stosowanie mikrowentylacji w oknach lub kratek nawiewnych. W przypadku wymiany okien na nowe powinniśmy też sprawdzić poprawność działania wentylacji, ponieważ nowe okna są często o wiele bardziej szczelne w stosunku do poprzednich.
Liczba interwencji podejmowanych przez rudzką straż pożarną w związku z tlenkiem węgla każdego roku pozostaje na podobnym poziomie. W 2018 r. było ich 164, w 2019 r. – 152, a w 2020 – 103. Natomiast w tym roku w walce „cichym zabójcą” pomoc straży pożarnej potrzebna była już 25 razy.
Jak pokazują statystyki w 2020 roku tlenkiem węgla podtruło się 15 mieszkańców Rudy Śląskiej - w tym 10 osób dorosłych i 5 dzieci, jednak istotne jest to, że nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych Natomiast rok wcześniej, w 2019, czadem zatruły się 44 osoby - w tym 25 dorosłych i 19 dzieci, wtedy również obyło się bez zgonów. Tragiczniej było w 2018 roku, kiedy to zatruło się 55 osób, z czego 2 poniosły śmierć. Wśród poszkodowanych znalazło się 36 osób dorosłych i 19 dzieci.