Rzemieślnicza rodzina coraz większa

Rudzki Cech Rzemiosł i Przedsiębiorczości ma 98 nowych adeptów sztuki rzemieślniczej. Dziś w Rudzie Śląskiej odbyła się uroczystość pasowania ich na uczniów. – Ruda Śląska nie ma uniwersytetu, ale za to szczyci się rzemiosłem na wysokim poziomie. Cieszę się, że rudzka rodzina rzemieślnicza jest coraz większa – podkreśliła podczas uroczystości Grażyna Dziedzic prezydent miasta.
W roku szkolnym 2014/2015 do nauki zawodu przyjęto 98 uczniów w 18 specjalnościach rzemieślniczych. To o 20 uczniów więcej niż w ubiegłym roku. – Ten wzrost jest bardzo optymistyczny i należy sobie życzyć, by był tendencją stałą, żebyśmy doszli do poziomu ok. 130 osób, czyli do poziomu z dobrych lat – mówił Grzegorz Skudlik, starszy Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości. Wśród wybranych przez młodych ludzi zawodów dominują te związane z motoryzacją – wybrało je 38 uczniów. Popularnym zawodem pozostaje wciąż fryzjer – to rzemiosło wybrało 27 osób. Na cukiernika będzie się kształciło 5 uczniów, a na stolarza 6. Większość uczniów pochodzi z Rudy Śląskiej, ale 17 jest spoza miasta. Ze Świętochłowic 7 osób, z Zabrza – 6, z Chorzowa – 3 i jedna z Tychów.
- Od dziecka interesuję się fotografią, szczególnie lubię fotografować zwierzęta – mówiła Aurelia Leszczorz, jedna z pasowanych dziś uczennic. – Praktyki mam u Marka Gołąbka w Bykowinie, a uczę się w ZSP nr 1. Po szkole chciałabym iść do Liceum Plastycznego i tam również uczyć się fotografii, a następnie studiować na Akademii Sztuk Pięknych – zdradziła.
- Jestem przekonana, że przynależność do Cechu przyniesie wam wiele korzyści, tym bardziej, że jest to najstarsza organizacja skupiająca przedsiębiorców w naszym państwie – zwróciła się do młodzieży Grażyna Dziedzic. – Macie możliwość korzystania z wiedzy waszych mistrzów. Życzę wam, żebyście byli dobrymi uczniami, a w przyszłości doskonałymi fachowcami – mówiła prezydent miasta.
Uroczystość stała się również okazją do wręczenia srebrnej odznaki mistrza za szczególne zasługi w szkoleniu uczniów w rzemiośle rudzkim rzemieślnikom. Otrzymali je: Edward Maksym, Krzysztof Poloczek i Krzysztof Toboła.
Cech Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Rudzie Śląskiej skupia ok. 100 podmiotów. Zakładów szkolących, czyli takich, które mają uprawnienia do kształcenia zawodowego jest 89, a 98 pasowanych dziś uczniów praktykuje w 49 zakładach. – Organizowana od wielu lat uroczystość ma na celu promocję zawodów rzemieślniczych. Świadczy też o tym jak dużą wagę Cech przywiązuje do procesu kształcenia swoich następców i kultywowania tradycji rzemieślniczych – podkreślał Grzegorz Skudlik. Cech sprawuje nadzór nad szkoleniem zawodowym, praktycznym aspektem nauki rzemiosła, kontroluje wszystkie uprawnienia, np. pedagogiczne czy mistrzowskie, organizuje także różnorodne wydarzenia, które integrują środowisko rzemieślników i promują je wśród mieszkańców, np. bieg rzemieślnika. Uczeń, który napotyka problemy podczas odbywania praktyki może zwrócić się do cechu o pomoc, a przedsiębiorca zyskuje przede wszystkim to, że ma szansę na ukształtowanie swojego przyszłego pracownika. - Jesteśmy odpowiedzialni za jakość nauki w zrzeszonych zakładach, ale umożliwiamy też wymianę informacji między zakładami, co stanowi dużą pomoc przy poszukiwaniu pracy i pracowników – zaznaczył starszy Cechu.
- Kształcenie zawodowe jest potrzebne nie tylko naszemu regionowi, ale całej Polsce - podkreślał prof. Jan Klimek, prezes Katowickiej Izby Rzemieślniczej. - Ubolewam, że kiedyś liczba uczniów rzemiosła sięgała ok. 197 tys. Dzisiaj jest ich w granicach 70 tys. Katowicka Izba Rzemieślnicza jest drugą co do wielkości izbą rzemieślniczą w Polsce. Kształci 1/10 uczniów w kraju. - Jako młody chłopak trafiłem do rzemiosła. Jestem cukiernikiem, pochodzę z rodziny o wielopokoleniowej tradycji rzemieślniczej, uczyłem się od czeladnika do mistrza. Nikt nie zabronił mi się uczyć i dzisiaj oprócz prezesa Katowickiej Izby Rzemieślniczej jestem profesorem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Zachęcam, żeby zdobyć zawód, bo jest szansa na wielokierunkowy rozwój – mówił profesor.