Rudzkie kreple
Ponad 100 000 pączków planują wypiec z okazji tłustego czwartku rudzcy piekarze i cukiernicy. Okrąglutkie, świeżutkie, nadziane, lukrowane i przypudrowane z pewnością zagoszczą w rudzkich domach w najbliższy czwartek. W sobotę ostatki rudzianie świętować będą przy tradycyjnym śląskim piekaroku.
Rudzcy piekarze i cukiernicy już przygotowują się na ostatki. W tłusty czwartek w Rudzie Śląskiej z pewnością nie zabraknie śląskich krepli. A to ważne, bo podobno, kto w ten dzień nie zje pączka nie będzie mu się wiodło.
Rudzkie piekarnie już od kilku dni przygotowują się do tego wyjątkowego dla nich dnia. Kilkanaście tysięcy pączków zamierza usmażyć piekarnia Gerlach. Piekarnia -cukiernia Jakubiec wypiecze 35 tys. pączków. – Już spływają do nas zamówienia na pączki. Co roku smażymy ich około 30-40 tysięcy – mówi Marek Jakubiec. – Tłusty czwartek to dla wszystkich cukierników bardzo pracowity okres – dodaje Jakubiec. W tysiącach można również liczyć tłustoczwartkowe wypieki cukierni Budny oraz piekarni Poloczek i Piowo.
W ofercie rudzkich piekarzy i cukierników znajduje się kilkanaście rodzajów pączków. Oprócz tych najbardziej popularnych z marmoladą, dżemem czy budyniem znajdziemy pączki ze śmietaną, adwokatem, makiem, serem, wiśnią i jabłkiem. Ponadto cukiernia Budny oferuje pączki z malibu, piekarnia Jakubiec pączki szkolne, a piekarnia Krzysztofa Poloczka z nadzieniem rumowym i różanym z płatkami róży. W asortymencie lokalnych przedsiębiorców nie brakuje też mini pączków czy pączków angielskich, które mają równie wielu wielbicieli jak te tradycyjne.
Rudzkie piekarnie i cukiernie to firmy z wieloletnią tradycją, gdzie wiedza i doświadczenie przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Rodzinne firmy swój sukces zawdzięczają ciągłemu rozwijaniu się, przekształcaniu i unowocześnianiu, nie zapominając o tradycji. – Dostosowujemy się do gustów naszych klientów. Wprowadzamy do asortymentu nowe ciasta i pieczywo ale bazując na starych recepturach przekazanych z ojca na syna – mówi Adam Budny.
W piekarni Jakubiec produkty wypiekane były w starym piecu ceramicznym. Jednak wraz z rozwojem firmy zarówno piec jak i budynek piekarni nie wystarczały, by zapewnić ciągłość produkcji. Dzisiaj piekarnia Jakubiec posiada 15 sklepów firmowych, w których nowością są zainstalowane profesjonalne piece do wypieku pieczywa, drożdżówek i przekąsek. Co ważne, produkty wypiekane w tych piecach nie są mrożone, a poddane wydłużonemu i specjalnemu procesowi produkcji. – Dzięki temu możemy dostarczać produkt w surowej i schłodzonej formie do sklepu i upiec jak w prawdziwej piekarni– tłumaczy Marek Jakubiec.
Już trzecia generacja piekarzy pracuje w rodzinnej firmie Gerlach. Pierwszą piekarnię w rodzinie założył jeszcze przed II wojną światową dziadek obecnych właścicieli. – Przez lata działalności staramy się utrzymać tradycyjny smak i aromat pieczywa. Uzyskujemy go dzięki niezmiennym recepturom i zasadom produkcji, które są w rodzinie przekazywane z pokolenia na pokolenie - mówi właściciel piekarni Gerlach.
Niemalże każdemu rudzianinowi znany jest smak chleba i bułek „od Poloczka”, które cieszą się uznaniem wielu rudzkich smakoszy. Piekarnia słynie też z tradycyjnego śląskiego kołocza i oczywiście pączków. Pączki w piekarni Poloczek są produkowane od 25 lat w oparciu o tradycyjną, niezmienną recepturę na naturalnych składnikach. - Nasze pączki można kupić w 70 punktach sprzedaży na terenie Rudy Śląskiej i miast ościennych – zachęca Krzysztof Poloczek.
Rudzcy przedsiębiorcy obok codziennej pracy i zaangażowania w rozwój swoich firm prowadzą szeroko zakrojoną działalność charytatywną sponsorując szkoły, przedszkola, zakłady i instytucje miejskie. - Nasz zakład pomoc potrzebującym prowadzi już od dość dawna. Od 1997 r. przekazujemy nasze wypieki na potrzeby dzieci z kuratorskiego ośrodka dla dzieci z rodzin patologicznych i jesteśmy z tego powodu bardzo dumni – mówi właściciel firmy PIOWO. Piekarnia PIOWO w ubiegłym roku dołączyła do kolejnej inicjatywy. W ramach projektu „Ruda potrzebującym” przekazuje swoje wypieki do punktów dystrybucji żywności dla ubogich.
- Cieszę się, że rudzcy przedsiębiorcy włączają się w działania promocyjne miasta. Często są współorganizatorami lub sponsorami naszych akcji. Mamy też precelki z r-ką i chleb rudzianin, które często uatrakcyjniają miejskie imprezy – mówi Renata Młynarczuk naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta.
Już w najbliższą sobotę kolejna inicjatywa organizowana wspólnie z rudzkimi przedsiębiorcami – „Ostatki przy piekaroku”. – Zapraszamy mieszkańców na godz. 12:00 na ostatki w rodzinnej, śląskiej atmosferze. Przy historycznym piekaroku przy ul. Bujoczka w dzielnicy Ruda wspólnie będziemy żegnać karnawał – zaprasza Renata Młynarczuk.
Podobno w tłusty czwartek statystyczny Polak zjada 2,5 pączka. Wszyscy Polacy w tym dniu pochłaniają ich prawie 100 milionów, w tym z pewnością rudzianie zjedzą ponad 100 tysięcy krepli. Delektując się tym smakołykiem nie zapominajmy, że wartość energetyczna jednego pączka wynosi ok. 244 kcal.
Krzysztof Poloczek zachęca, jeśli ktoś ma ochotę zmierzyć się z tłusto – czwartkowymi obrzędami, do zrobienia i usmażenia pączków w domu z rodziną.
- Proszę wygospodarować 2 lub 3 godziny i do dzieła. Polecam przepis sprawdzony w warunkach domowych od ponad 50 lat (jedynie smalec do smażenia proponujemy zamienić na tłuszcz roślinny) - zachęca Krzysztof Poloczek.
Składniki:
1 kg mąki
10 dkg drożdży
10 – 15 dkg cukru
około ½ l mleka
7 żółtek
1 jajko
1 dkg soli
10 dkg masła lub margaryny
1 kieliszek spirytusu lub wódki
1 – 1 ½ kg tłuszczu do smażenia najlepiej frytura lub olej (smalec w pierwotnej recepturze)
10 dkg cukru pudru do posypania
40 dkg marmolady lub konfitur osączonych
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiać. Zarobić rozczyn z roztartych drożdży z 1 łyżką cukru, 20 dkg mąki i mlekiem. Gęstość rozczynu powinna odpowiadać gęstości dobrej śmietany. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Utrzeć jajo i żółtka z cukrem, dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, resztę mleka, szczyptę soli, alkohol. Ciasto wyrabiać aż będzie gładkie, lśniące, będzie odstawać od reki i ukażą się na powierzchni ciasta pęcherzyki powietrza. Wlewać po trochu tłuszcz, jeszcze chwilę wyrabiać. Ciasto powinno być niezbyt gęste. Zostawić w cieple do wyrośnięcia (10 – 15 minut).
Gdy ciasto zwiększy swą objętość o 100% nabierać partiami i wykładać na stolnicę posypaną mąką, bardzo lekko wywałkować na grubość 1 ½ - 2 cm. Ciasto wywałkowane podzielić na 2 części. Na jednej części zarysować koła foremką o średnicy 4 cm. Na środku kół kłaść po trochu marmolady lub innego nadzienia. Z drugiej części wykrawać tą samą foremką krążki z ciasta, nakładać na kółka z marmoladą, obcisnąć dokładnie palcami naokoło każdego krążka i foremką wykrawać pączki, układać na deseczce posypanej mąką, pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Tłuszcz do smażenia pączków roztopić w rondlu. Sprawdzić czy tłuszcz jest odpowiednio nagrzany (wrzucić kawałek ziemniaka – tłuszcz nie przypali się): wrzucić kawałeczek ciasta, gdy ciasto szybko wypłynie i zaraz zarumieni się, można smażyć. Wyrośnięte pączki kolejno brać ostrożnie na rękę, pędzelkiem omieść z mąki, kłaść na gorący tłuszcz górną stroną na dół. Pączki powinny swobodnie pływać, gdy się zarumienią od dołu, obrócić szpikulcem do góry i i dosmażyć bez przykrycia. Usmażone paczki, starannie osączyć, układać na płaskim szerokim półmisku, oprószyć cukrem pudrem.
ŻYCZYMY SMACZNEGO