Header decorative image
Kir Żałobny

Ruda Śląska pamięta

Ruda Śląska pamięta

 

- Pamiętam tamte dni. Dziś w duchu wiary uświadamiamy sobie, że my sami idziemy do domu Ojca, wszyscy jesteśmy pielgrzymami na tej ziemi, tej ziemi tak bardzo doświadczanej szkodami górniczymi jak widać na przykładzie stropu tego kościoła – powiedział dziś podczas mszy świętej w intencji górników, którzy zginęli w tragicznym wypadku w kopalni Wujek – Śląsk, arcybiskup senior Damian Zimoń. Przepełniony kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej świadczył, że pamięć o tamtych tragicznych wydarzeniach jest wciąż żywa wśród mieszkańców miasta.

Choć od tragicznego wypadku w kopalni Wujek – Śląsk minęły trzy lata, widać było, że czas jeszcze nie wyleczył ran, po stracie najbliższych i kolegów z pracy. Krewni i znajomi górników nie kryli łez.

- Cieszymy się, że dzisiejszej Eucharystii przewodniczy arcybiskup Damian Zimoń – mówił dziekan Jerzy Lisczyk – Wszyscy pamiętamy, że  był z nami, szczególnie był z Wami drogie wdowy i drodzy bracia górnicy w tych trudnych chwilach przed trzema laty - dodawał duchowny.

Podczas uroczystości orkiestra symfoniczna wraz z solistami wykonała Mszę Mozarta. Po mszy pod pomnikiem przy Kopalni Wujek Ruch Śląsk upamiętniającym tamtą tragedię złożono kwiaty i zapalono znicze.

W wypadku przed trzema laty zginęło 20 górników, a 23 zostało ciężko rannych. W akcję poszkodowanym i ich rodzinom natychmiast włączyły się władze miasta oraz pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którego dyrektorem była wówczas  Grażyna Dziedzic - obecna prezydent  Rudy Śląskiej. Rodziny ofiar oraz poszkodowani w wypadku zostali  otoczeni pomocą  psychologów oraz pracowników socjalnych. Działania wspierające podejmowano zarówno w stosunku do poszkodowanych przebywających w szpitalach, jak i ich rodzin w miejscu zamieszkania. Na bieżąco  przeprowadzane były wywiady środowiskowe i organizowana była pomoc socjalna i wsparcie materialne.

- Obecnie, mimo że od wypadku minęły już trzy lata, każda rodzina, jeśli zajdzie taka potrzeba, może nadal oczekiwać wsparcia – podkreśla dyrektor MOPS w Rudzie Śląskiej, Krystian Morys.  Zdając sobie sprawę ze skutków traumy związanej z tragiczną śmiercią najbliższych oraz urazami fizycznymi i psychicznymi spowodowanymi uczestniczeniem w tragicznym wydarzeniu, pracownicy MOPS nadal pozostają w gotowości wspierania i pomocy w rozwiązywaniu problemów osób dotkniętych tym wypadkiem.

 

Wróć

Prześlij opinię

Na skróty

Zapisz się na newsletter