Header decorative image
Kir Żałobny

Podatek do podziału?

Podatek do podziału?
Ruda Śląska, Bieruń, Gliwice, Lędziny, Łaziska Górne, Radlin, Rybnik i Rydułtowy domagają się podziału podatku od sprzedaży Kompanii Węglowej. Chodzi o ponad 44,7 mln zł, które w całości zasiliły budżet Katowic. Problem w tym, że na terenie tego miasta znajdowała się jedynie centrala spółki, a nie żadna kopalnia ani zakład, które były objęte transakcją. Władze poszkodowanych gmin górniczych wystosowały dziś pismo wzywające Katowice do proporcjonalnego podziału podatku. – Najwięcej na tej transakcji straciła Ruda Śląska, bo ponad 9,8 mln zł. Będziemy jednak walczyć do końca. Jeżeli nie otrzymamy należnych nam pieniędzy, to wystąpimy na drogę sądową – zastrzega wiceprezydent Rudy Śląskiej, Krzysztof Mejer.

W wystosowanym dziś do Katowic przedsądowym wezwaniu do zapłaty gminy górnicze zaproponowały, aby kwotę podatku podzielić proporcjonalnie na podstawie średniego zatrudnienia w kopalniach i zakładach Kompanii Węglowej. W oparciu o te wyliczenia włodarze poszczególnych gmin zgłosili następujące roszczenia: Bieruń – ponad 7,4 mln zł, Gliwice – ponad 3,6 mln zł, Lędziny prawie 4,9 mln zł, Łaziska Górne ponad 1,8 mln zł, Radlin – ponad 3,7 mln zł, Ruda Śląska – ponad 9,8 zł, Rybnik – ponad 8,4 mln zł, Rydułtowy – ponad 4,1 mln zł. Oznacza to, że kwota, która powinna zostać w Katowicach, to jedynie około 888 tys. zł. Co ważne, gminy sprawę z Katowicami chcą załatwić polubownie. W tym celu zaproponowały przystąpienie do wspólnych negocjacji. Miałyby one ustalić ewentualne warunki, które zakończyłyby sprawę w postępowaniu ugodowym przed sądem cywilnym.

Sprawa podatku od sprzedaży Kompanii Węglowej ciągnie się już od zeszłego roku. Przypomnijmy, że spółka została sprzedana na rzecz Polskiej Grupy Górniczej /PGG/ pod koniec kwietnia 2016 r. Początkowo PGG miała powstać w wyniku sprzedaży tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa, wchodzących w skład Kompanii Węglowej. Takie rozwiązanie zapewniłoby sprawiedliwy podział środków z tytułu podatku od czynności cywilnoprawnych pomiędzy gminy górnicze, na terenie których Kompania Węglowa miała zlokalizowane swoje zakłady. - Pomimo wcześniejszych założeń z niewiadomych dla nas przyczyn transakcja została zawarta jako sprzedaż całego przedsiębiorstwa, a nie jego zorganizowanych części – tłumaczy wiceprezydent Krzysztof Mejer. – W efekcie, pomimo zgłoszonych przez nas zastrzeżeń, Urząd Skarbowy całą kwotę przekazał do budżetu Katowic, gdzie znajdowała się siedziba firmy - dodaje.

O tym, że przedmiotem sprzedaży nie było całe przedsiębiorstwo, ale jego zorganizowane części, najlepiej świadczy to, że po zawarciu umowy Kompania Węglowa w dalszym ciągu prowadziła działalność gospodarczą. Obejmowała ona zarządzanie nieruchomościami własnymi, sprzedaż nieruchomości własnych oraz działalność pomocniczą, której przedmiotem było utrzymanie porządku w budynkach, rozbiórka i burzenie obiektów budowlanych oraz przygotowanie terenów pod budowę. Ponadto działalność ta obejmowała wykonywanie zobowiązań związanych z prowadzoną do kwietnia 2016 r. działalnością w zakresie wydobycia i obrotu węglem kamiennym, w tym sprzedaż pozostałych zapasów węgla kamiennego i pochodnych jego wydobycia, likwidację szkód górniczych oraz obsługę zobowiązań do wypłaty rent wyrównawczych, zobowiązań z tytułu prawa do bezpłatnego węgla i zobowiązań wynikających z roszczeń pracowniczych i odszkodowawczych, związanych z prowadzoną wcześniej działalnością gospodarczą spółki w zakresie wydobycia węgla kamiennego. Kompania Węglowa S.A. pełniła także funkcję spółki holdingowej, posiadając udziały i akcje w 11 polskich spółkach kapitałowych.

- Do dziś nie wiemy, dlaczego zarzucono pierwotną koncepcję sprzedaży Kompanii Węglowej. Nikt z nami tego nie konsultował. Nie zmienia to jednak faktu, że ta modyfikacja nie miała wpływu na rzeczywisty przedmiot umowy, którym pozostały składniki majątkowe 15 zorganizowanych części przedsiębiorstwa, położone na obszarze ośmiu miast oraz centrala spółki zlokalizowana w Katowicach – komentuje Mejer.

Starania gmin górniczych o przekazanie im należnych pieniędzy poparło w maju ubiegłego roku Zgromadzenie Ogólne Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. W przyjętym stanowisku wskazano, że „Proces samej sprzedaży nie spowoduje automatycznej zmiany warunków funkcjonowania poszczególnych kopalń i zakładów. Do dnia sprzedaży stanowią one zorganizowane części przedsiębiorstwa Kompania Węglowa S.A., zaś po sprzedaży stanowić będą zorganizowane części przedsiębiorstwa Polska Grupa Górnicza Sp. z o.o. Faktycznie nastąpi więc sprzedaż zosranizowanych części przedsiębiorstwa (wprawdzie wszystkich). Omawiana zmiana koncepcji ma pozornie czysto formalny charakter, jednak efekty tej zmiany dotkliwie odczuje w swoich budżetach przytłaczająca większość gmin górniczych” – napisano w stanowisku. Głos samorządowców w tej sprawie niewiele jednak zmienił i podatek i tak w całości trafił do Katowic. – Nie pomogło też pismo, które skierowaliśmy bezpośrednio do premier Beaty Szydło – zaznacza Mejer.

Średnie zatrudnienie w kopalniach i zakładach Kompanii Węglowej S.A. narastająco za 12 miesięcy 2015 roku wynosiło: KWK Bielszowice (Ruda Śląska) – 3.155, KWK Bolesław Śmiały (Łaziska Górne) – 1.508, KWK Chwałowice (Rybnik) – 2.939, KWK Halemba-Wirek (Ruda Śląska) – 3.008, KWK Jankowice (Rybnik) – 3.292, KWK Marcel (Radlin) – 3.031, KWK Piast (Bieruń) – 5.141, KWK Pokój (Ruda Śląska) – 1.776, KWK Rydułtowy-Anna (Rydułtowy) – 3.322, KWK Sośnica (Gliwice) – 2.937, KWK Ziemowit (Lędziny) - 3.941, Zakład Elektrociepłownie (Rybnik) – 283, Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych (Bieruń) – 517, Zakład Informatyki i Telekomunikacji (Rybnik) – 282, Zakład Remontowo-Produkcyjny (Bieruń) – 329. Z kolei w centrali w Katowicach zatrudnionych było 718 pracowników.

Wróć

Prześlij opinię

Na skróty

Zapisz się na newsletter