Header decorative image
Kir Żałobny

Mole książkowe opanowały ulice

Mole książkowe opanowały ulice

 

Bookcrossing wciąga czytelników z całego świata, dzisiaj zaraził Rudę Śląską. Przed południem na ulicach miasta można było spotkać ludzi czytających książki. „Mole książkowe” opanowały szczególnie plac Jana Pawła II i chodnik wzdłuż ulicy Niedurnego. Tam uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 wzięli udział w happeningu promującym akcję bookcrossing.

- Młodzież od razu chętnie się zgodziła, stąd tak liczna ich obecność – mówi Anna Morajko, polonistka, organizatorka happeningu – Na pewno takie akcje, jak ta przekonają do czytania tych, którzy dzisiaj bardzo dziwnie patrzyli na osoby  z książką w ręku – dodaje.

W ramach akcji  rudzka Biblioteka Miejska „uwolniła” około 300 książek, które zostały rozdane mieszkańcom wraz z ulotkami informacyjnymi czym jest bookcrossing. 8-letnia Wiktoria wracając z mamą z zakupów dostała bajkę o Jasiu i Małgosi. Bardzo się ucieszyła – Lubię czytać, sama przeczytam bajkę i dam ją komuś innemu – obiecała.

Każda książka została zaopatrzona w numer i kartę informacyjną. Po przeczytaniu należy książkę zostawić w specjalnie oznaczonym miejscu. Takim miejscem jest półka bookcrossingowa, która została dzisiaj  otwarta w KaFe In-nI w kinie „Patria” przez prezydent miasta Grażynę Dziedzic. – Słyszałam, że młodzi ludzie czytają tylko skróty książek, a to jak widać się nie potwierdza. Bardzo się cieszę, że jest was tutaj tak wielu. Czytajcie ksiązki, bo one rozwijają wyobraźnię. Żaden film i opracowanie nie odda tego co kryje cała książka – powiedziała Grażyna Dziedzic.

Z półki bookcrossingowej można zabrać dowolną książkę, przeczytać ją, a potem znów „uwolnić”. Na półce można też zostawić własne książki, rejestrując je wcześniej na stronie bookcrossingowej. Może to zrobić Miejska Biblioteka Publiczna lub zarejestrowany użytkownik serwisu bookcrossing. Dzisiaj można było uwolnić  książkę  w KaFe In-nI, gdzie czekała naklejka do książki, komputer i pomoc.

Martyna Powarza, studentka kulturoznawstwa, postanowiła uwolnić książkę. Nie było łatwo, bo do swojej biblioteczki jest bardzo przywiązana – Bardzo ciężko było mi coś wybrać, przyniosłam książkę  „Jak przetrwać w szkole”. Mnie się już nie przyda, a może pomóc innym – powiedziała. Martyna słyszała wcześniej o bookcrossingu, ale uwalnia książkę po raz pierwszy. Chętnie zajrzy na półkę aby znaleźć też coś ciekawego dla siebie. – Bookcrossing to świetny pomysł. Ludzie mają dostęp do książek nie tylko w bibliotece, gdzie trzeba pójść i załatwić procedury – dodaje.

Dzięki rejestracji można śledzić losy książki. Wystarczy wpisać jej numer na stronie internetowej, a dowiemy się skąd do nas dotarła. Książkę można też zostawić w miejscu publicznym, takim jak park, kawiarnia czy autobus. – Ideą bookcrossingu jest, że to książka chodzi za czytelnikiem, łatwiejszy dostęp do niej na pewno zachęci do czytania – uważa Kierownik Filli nr 4 Biblioteki Miejskiej pani Grażyna Powarza, współorganizatorka akcji. - Każdy pomysł wspierający czytanie jest piękny, a bookcrossing promuje czytelnictwo i postawę obywatelską. Ufam, że uwolnione przez nas książki z powrotem wrócą do mieszkańców – dodaje Krystian Gałuszka Dyrektor Biblioteki Miejskiej.

Bookcrossing (inaczej uwalnianie książek, krążenie książek) to idea nieodpłatnego przekazywania książek, najczęściej poprzez zostawianie ich w specjalnie oznaczonych miejscach, by ktoś mógł je zabrać, przeczytać i znów zostawić w tym samym lub innym wyznaczonym do tego miejscu. Akcja narodziła się w 2001 w Stanach Zjednoczonych. Bardzo szybko swoim zasięgiem objęła cały świat.

W roku 2009 na świecie krążyło ponad 5 600 000 uwolnionych książek. Do całego ruchu należy ponad 800 tysięcy czytelników na całym świecie. W Polsce bookcrossing pojawił się w październiku 2003 roku. Aktualnie w naszym kraju w obiegu jest 136.000 książek. Oficjalnie zarejestrowało się  prawie 20.000 użytkowników.

Szczegóły kampanii dostępne są na stronie www.bookcrossing.pl.

 

Wróć

Prześlij opinię

Na skróty

Zapisz się na newsletter