Header decorative image
Kir Żałobny

Młody bohater

Młody bohater

9-letni Denis Pugacz z Rudy Śląskiej uratował życie swojej mamy! Zaradny chłopiec wezwał karetkę do chorej 44-latki, która popadła w śpiączkę cukrzycową. Dziś z małym bohaterem spotkał się wiceprezydent Rudy Śląskiej, Krzysztof Mejer. - Jestem dumny, że mamy w Rudzie Śląskiej tak świadomych i opanowanych mieszkańców, którzy mimo młodego wieku nawet w najtrudniejszej sytuacji potrafią działać rozsądnie i „z głową na karku” – zaznaczył wiceprezydent.

W niedzielny poranek, 16 lipca, zespół ratowników dyżurujący w Stacji Ratownictwa Medycznego w Rudzie Śląskiej otrzymał z Centrum Powiadamiania Ratunkowego wezwanie do 44-letniej pacjentki z Rudy Śląskiej. W zawiadomieniu podano: „bez kontaktu, oddycha”. Na miejscu na ratowników czekał młody rudzianin. - Wstałem z łóżka, poszedłem do pokoju mamy, ale nie było z nią kontaktu, więc zadzwoniłem pod nr 112. Pogotowie przyjechało szybko – wspominał dziewięcioletni Denis.

- Chłopca zaniepokoiło, że mama śpi i nie chce się obudzić. To trwało kilkanaście minut. Chciał zadzwonić do kogoś z rodziny, ale nie mógł odblokować telefonu matki, a na karcie swojego nie miał już ani jednej minuty. Zadzwonił więc na numer 112, na który połączenia są bezpłatne – relacjonuje Aniela Lepiorz, pielęgniarka systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i kierownik zespołu. Okazało się, że chorująca na cukrzycę mama Denisa popadła w śpiączkę cukrzycową, z której, dzięki interwencji chłopca, udało się ją wybudzić.

Przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia i zobaczyliśmy Denisa czekającego na nas przed drzwiami. Był bardzo spokojny, co jest niesamowicie istotne w tego rodzaju sytuacjach – relacjonował Łukasz Fica, ratownik medyczny Stacji Pogotownia Ratowniczego w Rudzie Śląskiej, uczestniczący w dzisiejszym spotkaniu. – „Młody” był bardzo opanowany. Pamiętał szczegółowo wcześniejsze sytuacje tego rodzaju. Nasze karetki niejednokrotnie już u tej pani bywały. Pani Ania choruje od 17 lat. Denis pamiętał miejsca, daty, a wręcz godziny, co nawet niektórym dorosłym sprawia wiele trudności – dodał Fica.

Wcześniej tłumaczyłam Denisowi, że jestem chora na cukrzycę, że może dojść do sytuacji, w której mogę stracić przytomność i jeżeli dosyć długo kontaktu ze mną nie będzie, to powinien zadzwonić pod nr 112 – mówiła Anna Pugacz, mama Denisa. - Nie spodziewałam się jednak, że dzięki takiej akcji człowiek może uświadomić tak wielu ludziom, do czego tak naprawdę służy ten numer – dodała.

Co roku notuje się kilka lub kilkanaście zdarzeń, w których bohaterem jest dziecko, dlatego tak ważne jest edukowanie najmłodszych, jak mają się zachować w krytycznych sytuacjach. Jednym ze sposobów, jak zaznaczają pracownicy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, jest edukacja przez zabawę. Rodzice mogą od czasu do czasu zaaranżować w zabawie z malcem sytuację, w której konieczne jest telefoniczne wezwanie pomocy. Należy pamiętać wówczas, by w rozmowie znalazły się takie elementy określenie miejsce zdarzenia, opis wypadku (np. „mama spadła ze schodów, leży i nic nie mówi" itp.), imię i nazwisko dziecka oraz rodzica potrzebującego pomocy oraz numer telefonu, z którego maluch dzwoni.

 

Wróć

Prześlij opinię

Na skróty

Zapisz się na newsletter