Header decorative image
Kir Żałobny

Inna lekcja

Inna lekcja

Dzień Edukacji Narodowej to doskonała okazja do podziękowań wszystkim pracownikom oświaty, szczególnie nauczycielom. Wielu z nich to prawdziwi pasjonaci zawodu, którzy przez lata swojej pracy stawiają pomocne drogowskazy na krętej drodze młodych ludzi, prowadząc ich w dorosłość. Takim nauczycielem jest z pewnością Anna Morajko.

Anna Morajko jest nauczycielką od 16 lat. Przez 15 lat pracowała w szkole podstawowej, a od 2007 uczy języka polskiego i historii w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr II w Rudzie Śląskiej, którego jest absolwentką. Jest szeroko znaną teatromanką i regionalistką. Jako pierwsza w Rudzie Śląskiej prowadziła klasę artystyczną, a od zeszłego roku, także jako pierwsza w mieście, prowadzi klasę regionalną. Jest autorką kilkunastu programów profilaktycznych, z których najpopularniejszy –„Na scenie życia” - doczekał się aż siedmiu edycji realizacji. Anna Morajko jest również założycielką Teatru „Pierro”, który przez 16 lat swojej działalności zdobył ponad 300 różnych nagród i ma ponad 1000 absolwentów.


- Czym jest dla pani dzień nauczyciela?
- Jest to taki dzień, w którym powinniśmy pamiętać o wszystkich tych, od których czegoś się nauczyliśmy. Dlatego używam określenia „dzień nauczyciela”, a nie Dzień Edukacji Narodowej. Nie tylko zawodowy nauczyciel może nas czegoś nauczyć. Uczymy się od każdego człowieka.

- Co będzie działo się w tym dniu w szkole?
- W szkole mamy tradycję, że uroczystość przygotowują maturzyści bez naszej wiedzy i ma ona formę niespodzianki. Dla nas jest to podziękowanie za trud włożony w ich kształcenie. Wszyscy pracownicy szkoły czekają na program, który przez cały rok będziemy mogli mile wspominać.

- Ten dzień to nie tylko chwile uroczystości, ale także możliwość powiedzenia głośniej o problemach nauczycieli.
- Wydaje mi się, że obecnie największym problemem nauczyciela jest niszczenie jego wizerunku. Coraz mniej mówi się o tym, że jest to zawód z pasją. Pojawiają się opinie, że kto nie ma pomysłu na siebie i nie wie, co robić w życiu, wybiera zawód nauczyciela. Jest to zupełna nieprawda, bo praca ta jest bardzo wymagająca. Trzeba dobrze znać siebie, swoje predyspozycje, być gotowym na podporządkowanie swojego życia temu zawodowi. Jeżeli bym mogła mieć życzenie z okazji tego dnia, to właśnie takie, żebyśmy wszyscy przychylnie spojrzeli na ludzi, którzy mają ogromny wpływ na wychowanie młodych pokoleń. Cieszę się, że w swoim życiu nauczycielskim bardzo często spotykam fantastycznych rodziców, którzy też są nauczycielami dla swoich dzieci i  zdają sobie sprawę, jaką odpowiedzialną i ważną funkcję odgrywają szkolni nauczyciele w życiu ich dzieci. Przyjazne podejście owocuje bardzo dobrą współpracą i ma pozytywny wpływ na młodych ludzi. Oczywiście nurtuje nas temat przesunięcia granicy wieku emerytalnego, bolączką są także sprawy finansowe.

- Jakimi cechami powinna dysponować osoba, która chce być dobrym nauczycielem?
- Myślę, że nieodzowną cechą jest otwartość na dialog z młodymi ludźmi. Nauczyciel musi umieć słuchać i wyciągać wnioski z tego, co słyszy. Musi to być osoba aktywna, pomysłowa, zaangażowana, która chce z uczniami tworzyć układ partnerski.

- Czy pani jako nauczyciel zmieniła się podczas lat pracy?
- Na początku praca była dla mnie źródłem satysfakcji, ale również i stresu. Dużo czasu spędzałam nad przygotowaniem się do zajęć, wygłaszałam lekcje przed moją rodziną, która była moją prywatną komisją oceniającą, przygotowywałam konspekty. Na szczęście lata pracy nie przyniosły mi wypalenia zawodowego. Mam swoją pasję, interesują mnie różne aspekty pracy pedagogicznej, więc zawodowe zakręty nie są takie straszne.

- Czy dla pani taką pasją są zajęcia teatralne?
- Oczywiście. Myślę, że w naszym zawodzie przed rutyną i wypaleniem chronią nas młodzi ludzie, którzy zarażają nas swoją energią. Z każdą kolejną klasą przychodzi inna młodzież, z którą trzeba znaleźć wspólny język. Tym samym nauczyciel znowu musi doskonalić swój warsztat i zadbać o to, by jego lekcje były interesujące.

- Mówi się, że młodzież obecnie jest niezaangażowana, woli statyczne spędzanie czasu, jest konsumpcyjnie nastawiona do życia Jak udaje się pani przez tyle lat zachęcić młode osoby do aktywnego uczestniczenia w życiu kulturalnym w takim aspekcie?
- Skłamałabym mówiąc, że każdy uczeń jest chętny i zainteresowany współpracą z nauczycielem. Przede wszystkim muszę podkreślić, że nie pokazuję teatru jako jedynej drogi w życiu. Pokazuję go jako możliwość nabycia wielu umiejętności, które można wykorzystać w różnych sytuacjach w dorosłym życiu. Na przykład głośne, ładne mówienie i umiejętność autoprezentacji zaowocują na egzaminach czy podczas starania się o pracę. Nie wszyscy moi uczniowie należą do kółka teatralnego, jednak większość osób jeździ do teatru, podejmujemy rozmowy na wiele tematów poruszanych w sztukach. Teatr jest oczywiście świątynią sztuki, ale także inną lekcją. Tym bardziej, że w okolicy mamy doskonałe teatry ze świetnym repertuarem.

- Co jest najważniejsze dla nauczyciela?
- Człowiek cały czas pisze sprawdzian. Dla mnie najważniejsze jest, żeby moi uczniowie byli zadowoleni rezultatami tego sprawdzianu. A takie dni, jak dzisiaj, czyli dzień nauczyciela, kiedy trudno mi odebrać wszystkie maile z życzeniami od moich byłych i obecnych uczniów, pokazuję mi, że warto i że idę dobrą drogą. Ta pewność jest dla mnie bardzo ważna.

 

Wróć

Prześlij opinię

Na skróty

Zapisz się na newsletter